Trzmiele – pożyteczni zapylacze

Podglądanie trzmieli tego lata stało się dla mnie rozrywką. Podczas gdy ja wylegiwałam się na leżaku, trzmiele nie próżnowały. Latały wokół mnie zbierając pokarm z rosnących w ogrodzie kwiatów.

Wybierając rośliny do ogrodu dobrze wiedziałam co robię. Zależało mi na tym, by znaczna część roślin sprzyjała zapylaczom. Właśnie tym kierowałam się w dużej mierze przy zakupie nasion kwiatów.

Do niedawna królowały ogrody z idealnym trawnikiem i licznymi iglakami. Dziś na szczęście się to zmienia. A im bardziej różnorodny i kwitnący ogród tym lepiej dla tych niedocenianych, pszczelich stworzeń.

Trzmiele to jedne z najbardziej pracowitych zapylaczy, jakie występują w naszych ogrodach i sadach. Poznajcie te fascynujące i pożyteczne owady bliżej.

trzmiel na słoneczniku z daleka

Życie trzmieli

Trzmiele najliczniej występują w naszej strefie klimatycznej, czyli strefie klimatu umiarkowanego. W Polsce wyróżniono wiele ich gatunków. Jednak najczęściej spotkać można trzmiela ziemnego, polnego, łąkowego i kamiennika.

Dzięki specyficznej budowie aparatu gębowego i długości ssawki trzmiele mają możliwość pobierania pokarmu z kwiatów, które nie są dostępne dla mniejszych pszczół. Trzmiele naszej strefy klimatycznej wylatują w poszukiwaniu pokarmu od początku kwietnia do końca września. Pojawiają się przy temperaturze już 10 stopni.

Po przebudzeniu z zimowego snu pierwszą rzeczą, którą robi samica trzmiela jest znalezienie odpowiedniego miejsca na gniazdo. Lokalizacja jaką wybiera jest uzależniona od danego gatunku trzmiela. Do takich miejsc należą min. podziemne nory, zakamarki w budynkach, kępy suchych traw, sterty kamieni czy gruzowiska. Gdy już znajdzie odpowiednie miejsce na gniazdo znosi do niego różne materiały, którymi wyściela jego wnętrze.
Większość trzmieli żyje w monogynicznych koloniach, czyli w takich w których tylko jedna samica ma prawo do rozrodu. Gniazdo trzmieli składa się z części zewnętrznej, zbudowanej np. z suchej trawy, mchu zazwyczaj wzmacnianych woskiem. W części wewnętrznej samica matka buduje woskowy garnuszek, do którego znosi nektar z kwiatów. Następnie buduje z wosku pierwszą komórkę tzw. kolebkę, do której składa jaja, ogrzewając je ciepłem własnego ciała.

Z jaj składanych od początku wiosny do połowy lata wylęgają się robotnice, które przejmują odpowiedzialność za dalszą rozbudowę gniazda. Po około 3 tygodniach pojawiają się pierwsze z nich. Już trzy dni później są zdolne do lotu i zaczynają budować nowe komory, do których znoszą pyłek. Natomiast od sierpnia lęgną się samce, które odżywiają się pyłkiem kwiatowym. Później, na samym końcu na świat przychodzą młode samice, są to przyszłe królowe. Liczebność jednego gniazda liczy najczęściej do 100 osobników. Jesienią gniazdo obumiera. Giną robotnice, samce i stare samice. Z gniazda wylatują młode samice, szukają miejsca na zimę, by wiosną założyć własne.

trzmiel odwiedza malwę w celu zdobycia pokarmu

Trzmiele – jak zdobywają pokarm i zapylają rośliny

Niestety w dalszym ciągu ludziom zdarza się nie doceniać trzmieli i innych owadów zapylających. Nie zdają sobie sprawy jak nieocenione znaczenie i wkład mają one w powodzeniu upraw ogrodowych i rolnych. Ich występowanie decyduje przecież o jakości i wielkości uzyskiwanych plonów.

W odróżnieniu od innych zapylaczy tylko trzmiele potrafią pracować także przy lekkich opadach deszczu i całkowitym zachmurzeniu nieba. Nie straszny również jest im wiatr, latają nawet wtedy, gdy jego prędkość dochodzi do 70 km/h. Trzmiele są wyjątkowo odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne. Wykonują loty wtedy gdy inne owady zapylające nie latają.

Jednak w odróżnieniu od pszczół miodnych trzmiele podczas poszukiwania i zbioru pokarmu nie wymieniają informacji między sobą. Przez co zdarza im się zapylać ten sam kwiat wielokrotnie. Choć trzmiele przemieszczają się powoli, osiągając prędkość około 10 km/h, to w ciągu jednego dnia potrafią zapylić kilka tysięcy kwiatów.

Trzmiele sprawdzają teren w okolicach gniazda z jednakowym nasileniem, latając we wszystkich kierunkach. Jednak za pokarmem nie wylatują zbyt daleko. Zasięg ich lotu wynosi około 1 km, a prawie 40% robotnic nie wylatuje na odległość większą niż 100-200 m od gniazda. Wniosek jest więc taki, że efektywność zapylania jest tym lepsza im gniazdo znajduje się bliżej kwitnących roślin w środku terenu uprawnego.

Spośród pszczelich zapylaczy trzmiele wyróżniają się też tym, że w ciągu dnia pracują najdłużej. Zaczynają swoje obloty wcześniej i kończą je nawet po zachodzie słońca. To sprawia, że pracują dłużej o około 2-3 godziny w ciągu dnia w porównaniu do pszczoły miodnej. Trzmiele też w tym samym czasie odwiedzają więcej kwiatów niż pszczoły, krócej na nich pracując. Gdy wylatują po pokarm zbierają za jednym razem nektar i pyłek. Odwiedzając kwiaty każdorazowo dochodzi do ich zapylenia. Ocierając się o pręciki powodują osypywanie pyłku, który łatwo się przyczepia do silnie owłosionego ciała i tak przenoszą go dalej.

Co zagraża trzmielom

W środowisku naturalnym występuje sporo zwierząt, które zagrażają życiu trzmieli. Do swoich wrogów mogą zaliczyć ptaki, ssaki, pasożytnicze i drapieżne owady, a także bakterie, nicienie i wirusy.

Życia też nie ułatwia im człowiek. W wyniku ludzkich działań ich liczebność spadła w zatrważający sposób w ciągu ostatnich lat. Poważnym zagrożeniem stał się głód, stosowanie chemii w rolnictwie i niszczenie środowiska. Masowe stosowanie herbicydów niszczy rośliny kwietne, a preparaty owadobójcze trują pożyteczne owady. Brak upraw min. koniczyny, łubinu, komonicy i lucerny, które są ważną bazą pokarmową tych owadów.

Przydomowym ogrodom brakuje bioróżnorodności. Wiele z nich stało się bardzo uporządkowanych, wypielęgnowanych, co powoduje, że trzmiele nie mają gdzie się schronić. Unika się sadzenia kwiatów, zastępując je iglakami, które są mniej czasochłonne w uprawie. Szkodniki zwalcza się chemią, podczas gdy jest tyle naturalnych sposobów.

Pamiętajmy, że rola trzmieli w naszym życiu jest nie do przecenienia i otaczają nas rośliny, które tylko one mogą zapylić. Chcąc pomóc trzmielom, okażmy im nasze wsparcie choćby zapraszając je do naszych ogrodów. Uprawa roślin, które im sprzyjają nie jest wcale tak trudna i czasochłonna jakby się mogło wydawać. Takich roślin jest całe mnóstwo, można więc wybierać spośród wielu z nich. Sadźmy więc min.. ostróżkę, naparstnicę, nasturcję, lwie paszcze, malwy, lawendę, hyzop lekarski, pysznogłówki, wielosiły błękitne, bób, fasolę i słonecznik. Ogród zyska na atrakcyjności, a okoliczne trzmiele będą miały co jeść.

Sprawdź:

trzmiel - pracowity owad

Budowa schronienia dla trzmieli

Gdy przeszkadzają Wam np.stare pnie w ogrodzie, czy sterty kamieni, które tak lubią trzmiele, ale chętnie ugościcie je w ogrodzie w bardziej cywilizowany sposób, jest na to rada. Można zbudować dla nich domek. Zgodnie z zaleceniami powinien wyglądać podobnie jak domek dla ptaków. Będzie to więc prostopadłościan o wymiarach 25 cm x 15 cm x 15 cm, z otworem wielkości 1,5-2 cm na przedniej, ruchomej ściance. Przed zamknięciem i ustawieniem środek wyściela się suchą, miękką trawą. Domek musi być też zabezpieczony przed deszczem i wilgocią, poprzez pokrycie folią daszku.Takie domki ustawia się na pniu, cegle, mocuje na ścianie. Instaluje się je najpóźniej w kwietniu, na wysokości do 25 cm, w zacisznym kącie ogrodu, najlepiej od południowej strony.

Użądlenia trzmieli

Wiele osób na widok przelatującego trzmiela ucieka lub zaczyna wymachiwać rękoma. Jednak nie ma potrzeby panikować. Wprawdzie samice trzmieli mają żądło służące im do obrony i użądlenie jest dość bolesne, to nie używają go bez potrzeby. Trzmiele żądlą znacznie rzadziej niż inni przedstawiciele pszczół, czy osy. To zwierzęta dużo mniej agresywne i nie są napastliwe. Mogłam się nie raz o tym przekonać tego lata, w ogóle nie zwracały na mnie uwagi.

Żądło trzmieli nie ma też haczyków, dlatego po użądleniu nie pozostaje w skórze człowieka. Jad trzmieli zawiera też mniej niebezpiecznych substancji dla człowieka niż jad pszczeli. Jednak po użądleniu mogą wystąpić miejscowe obrzęki skóry, a u osób uczulonych objawy wstrząsu anafilaktycznego. Takie osoby szczególnie latem lepiej, by miały leki antyhistaminowe i strzykawkę z adrenaliną pod ręką. Może się bowiem zdarzyć, że trzmiela niechcący przydusimy, a właśnie w takich sytuacjach najczęściej zdarza mu się żądlić. Zanim machniemy nieopatrznie ręką chcąc odgonić muchę, sprawdźmy lepiej, czy to rzeczywiście ona.

Trzmiele ziemne – mieszkańcy naszego ogrodu

Gatunek trzmiela, który wypatrzyłam na swoim podwórku to trzmiel ziemny. Tworzy sezonowe gniazda pod ziemią lub pod kamieniami. Ich gniazdo często jest zlokalizowane w opuszczonej norze gryzonia i w szczelinach w kruszącym się murze.

Jak go rozpoznać? Trzmiel ziemny ma kontrastowe ubarwienie. U samic, czyli królowych i robotnic występuje gęsto owłosione czarne ciało, z żółtymi przepaskami w przedniej części tułowia oraz na drugim segmencie odwłoku. Przy końcu są białe.. Ubarwienie samców trzmiela ziemnego jest takie samo, są one jednak drobniejszej budowy.

Trzmiel ziemny żywiąc się nektarem kwiatów odwiedza ponad 500 gatunków roślin. Ze względu na swój niezbyt długi języczek, nie jest w stanie dotrzeć do dna głębszych kwiatów. Przez co zdarza mu się docierać do nektaru wygryzając od zewnątrz dziurkę u nasady kwiatu. Dzięki temu korzysta z nektaru, nie wchodząc do wnętrza rośliny i nie przenosi wtedy pyłku.

Trzmiela podczas pracy wcale nie tak łatwo uchwycić. Co po chwila przemieszcza się z kwiatka na kwiatek. Mnie pomógł deszcz. Gdy trzmiele suszyły się, by móc polecieć, w końcu mogłam im zrobić zdjęcia.

Wielu z nas uwielbia oglądać filmy przyrodnicze i życie zwierząt w telewizji. Czasami jednak wystarczy wyjść do ogrodu, by zaobserwować to czego normalnie nie widzimy.

Czytaj także:

Podobne wpisy